Piszę, o realizowaniu marzeń, zarządzaniu czasem, aktywnym wypoczynku, świadomym spędzaniu czasu. Czytam wiele tzw ‚poradników’, przetrawiam niekiedy w męczarniach wiedzę tam zawartą z mniejszym bądź większym powodzeniem wdrażając ją w życie. Brak czasu „powoduje”, że na półkach leży cała sterta nieprzeczytanych książek tego typu.
Popełniłem „recenzję” Blogera nie przeczytawszy epilogu, ale nie to uświadomiło mi, że jestem ignorantem. Ten przełom nastąpił 10 minut temu, kiedy to skończyłem czytać tenże epilog. Dwa podejścia do przeczytania tej części nie wyszły mi ponieważ nie lubię wchodzić w czyjeś życie.
Zmusiłem się i dopiero teraz zobaczyłem swoją głupotę.
Kurcze inni mają takie same albo bardzo zbliżone życiowe zagwozdki, zmartwienia, podobne porażki. Trzeba być skończonym idiotą, aby ignorować ogrom wiedzy zawartej w biografiach innych ludzi. Po co popełniać te sam błędy, tracić czas i energię na poszukiwanie rozwiązań, które są dosłownie na wyciągnięcie ręki?
Blogera kupiłem po to, aby zapoznać się ze wskazówkami prowadzenia blogów, na film Matrix poszedłem tylko w celu zobaczenia wychwalanych przez media efektów specjalnych. W obu przypadkach dostałem znacznie więcej niż oczekiwałem.